Dostępność mieszkań większa na rynku wtórnym niż na pierwotnym

Na rynku nieruchomości widać zmiany, gdyż w ostatnim czasie coraz większą przewagę nad segmentem pierwotnym zyskuje rynek wtórny. W lipcu mieszkania z drugiej ręki nie tylko były łatwiej dostępne, ale także tańsze w przeliczeniu na mkw niż nowe lokale od deweloperów. Rosnąca podaż używanych mieszkań spotkała się z równie dużym zainteresowaniem kupujących, co przełożyło się na poprawę sprzedaży.

Rynek wtórny prześciga rynek pierwotny

Przewaga rynku wtórnego nad pierwotnym w zakresie dostępności mieszkań na przeciętną kieszeń jest już widoczna we wszystkich największych miastach. Jeszcze w czerwcu wyjątkiem pozostawał Kraków, jednak w lipcu także tam, licząc w przeliczeniu na mkw, ceny lokali z drugiej ręki spadły poniżej średnich stawek za mieszkania od deweloperów.

Według autorów raportu, przy rosnącej podaży mieszkań z rynku pierwotnego właściciele lokali z drugiej ręki muszą być bardziej skłonni do ustępstw wobec kupujących, negocjować, ale też obniżać ceny już na etapie oferty. Efektem tego jest zauważalny spadek średnich stawek w największych miastach. Dane portalu GetHome.pl pokazują, że w lipcu w stolicy mieszkania na rynku wtórnym były średnio o 3% tańsze niż rok wcześniej, osiągając poziom około 17,8 tys. zł za mkw. W Krakowie spadek był jeszcze wyraźniejszy, gdyż ceny obniżyły się o 6%, do średnio 16,6 tys. zł za mkw.

W największych metropoliach wciąż drogo

W innych dużych miastach ceny mieszkań z rynku wtórnego w lipcu jednak wciąż były wyższe niż rok wcześniej. W Trójmieście wzrosły o 5%, osiągając średnio 16,1 tys. zł za mkw., w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii o 4% do poziomu 8,8 tys. zł, w Łodzi o 3% do 8,9 tys. zł, a we Wrocławiu i Poznaniu o 1%, gdzie średnie wyniosły odpowiednio 14,2 tys. zł i 11,8 tys. zł za mkw.

W większości metropolii ceny nowych mieszkań rosły w tym samym czasie jeszcze szybciej. Łódź wyróżnia się specyfiką rynku wtórnego, zdominowanego przez mieszkania w blokach z PRL i starych kamienicach. Wzrost średnich cen może tam wynikać głównie z rosnącego udziału nowych lokali, których w ostatnich latach powstało bardzo dużo.

Raport wskazuje, że po chwilowej stabilizacji podaży mieszkań z drugiej ręki w maju, lipiec był już drugim z kolei miesiącem spadku liczby ofert w większości dużych miast. Dane portalu Adradar pokazują, że na przykład w stolicy liczba unikalnych ogłoszeń zmniejszyła się o 4% do 17,6 tys., a w Trójmieście o 3% do 8,6 tys. Jedynie w Łodzi sytuacja pozostała bez zmian, natomiast w Katowicach oferta zwiększyła się o 4% do 2,4 tys. lokali, a w Poznaniu o 3% do 4 tys.

Zdaniem ekspertów, na rynek wtórny silnie oddziałuje poprawa dostępności kredytów hipotecznych, tym samym rośnie nie tylko liczba wystawianych mieszkań, ale także ich sprzedaż. Według raportu w lipcu pojawiło się 33,5 tys. nowych unikalnych ogłoszeń, czyli o 8% więcej niż miesiąc wcześniej. Z rynku zniknęło natomiast 35,5 tys. ofert, co oznacza wzrost o 6% w porównaniu z czerwcem.

Kupujący już nie chcą czekać

Spadek stóp procentowych oraz rezygnacja rządu z programu dopłat do kredytów sprawiły, że kupujący nie odkładali już decyzji o zakupie mieszkań z rynku wtórnego. Wzrost popytu potwierdza także skrócenie czasu sprzedaży, a mianowicie w drugim kwartale transakcje w Warszawie finalizowano średnio o 24 dni szybciej niż na początku roku, a w pięciu największych miastach o 7 dni.

Dodaj komentarz